środa, 30 listopada 2011

Aguilera nie do poznania

     Ostatnio piosenkarka nie ma dobrej passy jeżeli chodzi o wizerunek. Jedyny teraz temat  o którym się rozpisują media to jej problemy z nadwagą. 
     Nic dziwnego, gdyż  porównując jej figurę sprzed kilku lat i obecną,  ciężko zrozumieć co się stało, że tak się zaniedbała. Spekulowano nawet, że jest ponownie w ciąży, więc nie chodzi o lekkie nabranie kilogramów, ale o konkretne przytycie.

Piosenkarka kiedyś...



...i dzisiaj




       Wszystko może by nie zrobiło takiego rozgłosu, gdyby nie fakt, że Christina  nie potrafi dobrać odpowiednich strojów na scenę i nie próbuje zatuszować swych niedoskonałości. Stawia natomiast na obcisłe kostiumy, sukienki i  krótkie  szorty eksponujące jej większe ciało. Piosenkarka próbuje się bronić i mówi, że kocha swoje krągłości i nie rozumie tego całego szumu wokół niej. Twierdzi, że daje dobry przykład  kobietom i nastolatkom, że może być wzorem do naśladowania. No cóż, chyba jednak  kobiece krągłości a wylewające się  z  przyciasnawych ubrań ciało to co innego…

      Podczas koncertu poświęconego pamięci Michaela Jacksona 8 października na stadionie Millennium w Cardiff, Aguilera pojawiła się na scenie w wydaniu, które odebrało mowę wielu widzom. Śmiało można przyjąć, że piosenkarka przytyła w ostatnim czasie z 10 kilogramów. Widać to zarówno po owalnej twarzy jak i masywnych nogach.




      Kolejnym wydarzeniem było rozdanie  nagród American Music Awards 20 listopada, gdzie wystąpiła w bardzo dopasowanej, tzw. bandażowej sukience od Herve Leger. Ponownie nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że sukienka podkreślała wszelkie niedoskonałości figury Aguilery.






    Daleka jestem od promowania  manii chudości, ponieważ  kobieta w każdym rozmiarze może być piękna i zadbana. Jednak do każdej figury należy dopasować ubiór, który podkreśli zalety ciała, a nie wady.
Pomimo tego, ze Christina ma wciąż mocny i genialny głos, wszystko to  jednak odchodzi w dal, bo zwraca się uwagę  jedynie na jej aktualną wagę. Szkoda, bo z takim głosem trzeba się urodzić, nie da się go wytrenować jak ciała…

    Dlatego w tym tygodniu modowa porażka trafia do Christiny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz